Szlak Latarni Morskich – Dzień 5

Lata temu, kiedy mieszkałem w naszej stolicy z równowagi potrafił mnie wyprowadzić nawet kamyk na poboczu drogi, mimo, że jechałem jej środkiem. Obecnie, cytując klasyka – „jestem drzewem” i mimo iż latarnie nie otworzyły się w zapowiadanym wcześniej dniu, młody rozwalił rower a ja opuściłem kemping bez uzupełniania wody – nadal pozostaję niewzruszony niczym Dąb Bartek.

Czytaj dalej

Szlak latarni morskich – dzień 2

Szczerze powiedziawszy, to już w chwili tworzenia wpisu z dnia pierwszego zastanawiałem się co napisze dnia drugiego. Założyłem, że przez kilka kolejnych dni nie będzie działo się nic szczególnego, ot praca, namiot, kamper, rower, rodzina, plaża… Przecież to będzie zwykły dzień jak co dzień – tylko nie w domu… Oj jak ja się bardzo myliłem…

Czytaj dalej

Szlak Latarni Morskich – Dzień 1

Stało się! Ruszyliśmy w podróż… Dla nas podróż życia… Zostawiliśmy wszystko za nami, spakowaliśmy tyle ile się zmieściło i ruszyliśmy… Planowania tyle co kot napłakał, zresztą sami widzieliście w poprzednim wpisie, wiemy że jest nas czworo i pies, są z nami rowery, ja pracuję zdalnie i do odwiedzenia mamy 13 latarni morskich. A jak to wygląda w praniu?

Czytaj dalej